aaa4 |
|
|
|
Dołączył: 26 Kwi 2017 |
Posty: 1 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Powracajaca uporczywie swiadomosc tych faktow nie pozwalala jej podziwiac zachwycajacego piekna miasta ani tlumow ozywionych przechodniow, spieszacych prawdopodobnie po pracy do domu. Wbrew wszystkim przewodnikowym opiniom o niefrasobliwosci carioca, na ulicach panowal ruch jak w Nowym Jorku: ludzie stloczeni ramie przy ramieniu, czasem w kilku rzedach jeden za drugim, walczyli zaciekle na chodnikach o to, by znalezc sie na przedzie i przejsc wsrod samochodow i taksowek probujacych wcisnac sie w kazda luke na pasach.
Na jednym z bardziej ruchliwych skrzyzowan Natalie, wcisnieta w trzeci lub czwarty rzad ludzkich cial, uslyszala blisko za soba kobiecy glos, mowiacy po portugalsku.
-Prosze sie nie odwracac, doktor Reyes. Prosze na mnie nie patrzec, tylko posluchac. Dom Angelo odpowie na pani pytania. Powtarzam, Dom Angelo.
W tym momencie zmienilo sie swiatlo i falanga pieszych ruszyla przez jezdnie, zabierajac z soba Natalie. Znalazlszy sie na chodniku po przeciwnej stronie, obrocila sie, przygladajac sie poprzez cizbe twarzom na rogu, ktory przed momentem opuscila. Nikt nie wydawal sie nia interesowac. Miala juz zrezygnowac i zastanowic sie nad dziwna wiadomoscia, gdy jej wzrok padl na tega kobiete we wzorzystej sukience, oddalajaca sie pospiesznie kolyszacym krokiem, jak czlowiek z uszkodzonym biodrem. Jej uwage odwrocil na moment meski glos za nia domagajacy sie, by ustapila miejsca. Kiedy obrocila sie ponownie, kobiety juz nie bylo.
Wepchnieta na powrot w srodek stada pieszych, stojac przed strumieniem rozpedzonych aut, |
|